Książki

Mgły Avalonu-Marion Zimmer Bradley Mgły Avalonu to „wciągacz” niesłychany. Tomiszcze potężne, które można by z powodzeniem zastosować w celach samoobrony. Można by, gdyby nie fakt, że czytanie go pochłania do tego stopnia, że istnieje ryzyko, że się po prostu nie zauważy zagrożenia. Książek opartych na motywach arturiańskich jest wiele. Co wyróżnia tę? Przede wszystkim to, że jest to opowieść snuta przez Morgianę la Fay, obejmująca losy kilku pokoleń bohaterów i bohaterek legendy. Zwłaszcza bohaterek, bo w przeciwieństwie do wielu innych wersji cyklu więcej tu dworskich intryg, równie misternych co produkowane masowo przez piękne damy hafty, niż opisów walki. I choć panowie w powieści najpierw zajmują się siekaniem wrogów na kawałki, a potem obsesyjnie poszukują Świętego Graala, to wyglądają na takich, co nie bardzo panują nad własnym losem. Jest w tej powieści nostalgia za tym co minione, świadomość, że coś się kończy, że nowe mity zastępują stare, że nieuchronnie zapomina się o tym, co ważne dla wcześniejszych pokoleń. Patriarchalne chrześcijaństwo stopniowo wypiera wcześniejsze wierzenia związane z Boginią, kult śmierci i umartwienia zastępuje kult płodności i życia. Świat kapłanek Avalonu, zostaje nie tyle zniszczony mieczem i krzyżem, co dosłownie wręcz rozmywa się we mgle zapomnienia. Ale czy nie taki sam los czeka świat Artura? Czy ma on szansę istnieć w niezmienionej postaci? A co ze światem księży i biskupów? Czy on też kiedyś rozpłynie się we mgle? Merlin|Tom I|Nieznane Lata| T.A Barron Wnioskując po tym, że król Artur zasiadł na tronie ok. 505 roku, akcja powieści rozpoczyna się pod koniec V wieku. Dwunastoletni chłopiec zostaje wyrzucony na brzeg morza. Niczego nie pamięta, począwszy od tego, gdzie się znajduje, skończywszy na tym, jak się nazywa. Jedyną osobą, która może mu pomóc w odkryciu prawdy o tym, co się dzieje, jest kobieta, która również została wyrzucona przez wodę. To dzięki niej chłopiec poznaje wiele opowieści i legend związanych z Olimpem i greckimi bogami. W książce jest dużo wzmianek o Apollo, a także innych osobach i miejscach mitologicznych. Podobnie do legend arturiańskich, i ta historia jest owiana celtycką tajemnicą, zatem czytając nie dowiadujemy się jedynie nieco na temat dawnych wierzeń, ale i magicznych mocy czy rytuałów, będących ciekawym dodatkiem do lektury fantastycznej. Jako wielbicielka historii Brytanii i legend arturiańskich, musiałam przeczytać tę książkę! Jeszcze zaczynając czytanie myślałam, że będzie ona opowiadać o losach czarodzieja u boku króla Camelotu, jednak tuż po wstępie przekonałam się, że opowiada ona o jego dzieciństwie, a nie o latach dorosłości. Niemniej jednak nie zawiodłam się. Muszę przyznać, że książka spełniła moje wszelkie oczekiwania i od dziś gości na liście ulubionych. Miejscowo kojarzyła mi się ze stylem Tolkiena, jednak przekonałam się, że mimo iż nie przepadam za autorem Władcy pierścieni, nie jest to żadna uwpjma. Powieść wciągnęła mnie całkowicie i nie mogłam oderwać się od czytania. Zaliczyłabym ją zarówno do fantastycznych, jak i do przygodowych, bo już dawno nie spotkałam się z tak dużą dawką historii! A mówiąc już o historiach, chcę pogratulować autorowi pomysłu wspominania wielu ciekawych legend, z którymi nie zapoznałam się nigdy wcześniej. Zapoznanie czytelnika z mitologią grecką i rzymską było rewelacyjnym przedsięwzięciem i jestem pewna, że spodoba się nie tylko mi, ale i pozostałym wielbicielom serii o Merlinie. Słowem podsumowania chciałabym niezmiernie polecić tę książkę wszystkim osobom, które zaczytują się w fantastyce i literaturze przygodowej. Będzie stanowiła świetne dopełnienie waszej książkowej kolekcji i na pewno nie pożałujecie jej kupna! Osobiście zamierzam już niedługo postawić na swojej półce pozostałe księgi i zachęcam do zrobienia tego samego, bo "nie ma to jak wyborna lektura na koniec dnia wybornych lektur" - jak to powiedział jeden z bohaterów :) Merlin|Tom II|Siedem pieśni|T.A Barron Książka "Siedem pieśni" posiada wszystkie dobre cechy swojej poprzedniczki: jest zabawna, błyskotliwa i przemyślana pod względem fabularnym. Przyjemnie obserwuje się dorastanie Merlina, tym bardziej, że nie dzieje się to od razu i na siłę. Bohater popełnia błędy, jest niecierpliwy i chwilami przemądrzały i widać dobrze, że sporo musi się jeszcze nauczyć, ale da się już zauważyć cechy, dzięki którym w przyszłości stanie się potężnym czarodziejem. Poza tym historia młodego maga nabiera kształtu i jest naprawdę solidnie zbudowana, a także głęboko przez autora przemyślana.
Amy musi się zająć Mefistem - wałachem, który kiedyś był wspaniałym skoczkiem, lecz teraz boi się przejść przez kilkucentymetrową przeszkodę. Dziewczyna zafascynowana poprzednią wizytą u dawnego przyjaciela mamy - Indianina Hutena - postanawia zabrać Mefista do jego stadniny i tym samym wypełnić obietnicę, którą przed laty złożyła mama. Wzruszająca książka, pięknie obrazująca więzi które łączą nas z ludźmi - zarówno żyjącymi, jak i zmarłymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz